Urodziłem się w 1952 roku w Zgierzu. Jestem absolwentem Politechniki Łódzkiej. Z zawodu byłem nauczycielem przedmiotów technicznych (związanych z budownictwem) w szkole średniej i policealnej. Obecnie jestem na emeryturze. W roku 1988 uzyskałem potwierdzenie Ministerstwa Kultury i Sztuki o wykonywaniu zawodu artysty plastyka. Jestem członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków "Polska Sztuka Użytkowa" od roku 1999. Uprawiam technikę olejną. Malarstwem zajmuję się od 1980 r. Od tego czasu miałem kilkadziesiąt wystaw autorskich i zbiorowych nie tylko w Polsce. Brałem udział w 35 plenerach gdzie wymieniałem doświadczenia z innymi malarzami.
Moją działalność artystyczną doceniono i zostałem uhonorowany Brązowym Krzyżem Zasługi, a także tytułem "Zasłużony dla miasta Zgierza", oraz zostałem laureatem kilku przeglądów twórczości artystycznej. Moje obrazy nie są trudne w odbiorze, dlatego stanowią ilustracje książek i zdobią ściany nie tylko w Ojczyźnie, ale również w Europie i za Oceanem.
od autora
Dlaczego na ścianach wiesza się obrazy przedstawiające przyrodę? Dlaczego wiesza się obrazy przedstawiające kompozycje kwiatowe? Dlaczego w domu choinka? Dlaczego hoduje się rośliny, dlaczego...? Tak właśnie objawia się tęsknota za naturą, atawizm, który nawet podświadomie w takich prostych formach pcha nas do korzeni, do ogrodów, do przyrody, od której pochodzimy.
Las...
Wejście w nowy świat, cisza, okazja do zadumy, a strzeliste sosny i świerki stwarzają atmosferę jak w kościele. Tu przestaje się być nauczycielem, dyrektorem, bankowcem. Wszyscy są równi.
A malarz…?
Bezwiednie ulega nastrojowi czarnego wnętrza kniei, która swoją tajemniczością zapiera dech, budzi szacunek i obawę. Wyobraźnia robi swoje. Powstaje niedomówienie, które przeniesione na płótno udziela się komuś, kto to płótno ogląda. Obecność pionów w wysokich drzewach i poziomów w dalszych horyzontach tworzy kompozycje statyczne, które niosą spokój. Patrząc na piony i poziomy w przyrodzie, człowiek nawet nie wie, że odpoczywa. Poranne welony mgieł zachęcają do delikatności i miękkości w przekazywaniu treści pejzażu. To również tajemniczość i zagadka... co jest we mgle, może ptak, może coś, może...
Zasłona mgły to jak pierwszy śnieg, który przykrywa szarą rzeczywistość, czasem nie pozwala przedrzeć się pierwszym promieniom słońca. Obserwacja przyrody nie pozostaje bez echa. Przed sztalugą powraca strzelistość drzew, poziomy horyzontów, świetlistość polan, tajemniczość mgieł, a nawet roztacza się zapach żywicy. A więc dlaczego w domu uprawia się rośliny? Dlaczego wiesza się obrazy przedstawiające przyrodę i kwiaty?
Dzięki nim jesteśmy bardziej na łące, w polu, lesie, w ogrodzie.
Tadeusz Gazda
Zgierz 2003
Zmarł przedwcześnie we wrześniu 2018 roku
Artykuły "Oblężona Galeria" (ITZ Nr 15/2010), "Pamiętajcie o ogrodach" (ITZ Nr 2/2004),